www.koltowski.org

13:48 Środa
12 Grudzień 2007

Ameryka

Wielki naród wielkich ludzi Nawet gdy go w ucho strzel,
Nie usłyszysz "Go to hell!"
W Ameryce naród grzeczny
Jest i miły. Niebezpieczny
Jest ich rozmiar - XXL.

Niezbyt artystyczne zdjęcia zza oceanu.

Do Chicago wybrałem się 8 grudnia 2007 roku. Nie to, żebym był tam jakoś specjalnie potrzebny. Mówili mi "Pojedź, pojedź i zobacz. Musisz tam pojechać i zobaczyć.". No to pojechałem. Zobaczyłem. Ale na zdjęciach i tak niewiele widać.

Domestic terminal

Domestic terminalSiedzę na bagażach na lotnisku w Balicach. Że bagaż duży? Żaden problem. Że na latnisku w Balicach? Raczej też dobrze. Natomiast fakt, że siedzę jest dość niepokojący. Siedzę bowiem zupełnie nie w tym miejscu, w którym powinienem. Lecę przez Warszawę i powieniem się odprawić z terminala 'domestic'. Swoją drogą nawet nie wiedziałem, że w Balicach jest więcej niż jeden terminal.

Z wysoka wschodzące Słońce

Z wysoka wschodzące SłońceProsiłem Szkota z HRG, że chcę miejsce przy oknie... I co? Miałem na samym środeczku samolotu. Nici z z panoramy Chicago... Nie ma jednak tego złego - za to towarzystwo było bardzo sympatyczne. Mógłbym jeszcze trochę ponarzekać - jedyny film, jaki Lot miał do zaoferowania to druga część 'High School Musical'. Wyjątkowo mało strawne dzieło. Nie chciałbym jednak, żeby postronny czytelnik odniósł wrażenie, że jestem malkontentem. Nic bardziej mylnego. Cały wycieczka jest dla mnie ogromna frajdą!

Go Wild!

Go Wild!Tu się zaczyna prawdziwa przygoda. Wypożyczam samochód z Avis'a, biorę w rękę mapę od Tomka, nie zakładam okularów, bo zapomniałem zabrać i jazda! Zdobywam Dziki Zachód. Ulica za ulicą, aleja za aleją, highway za highway'em. Nie straszna mi nawet automatyczna skrzynia biegów. Strzeżcie się amerykańscy pączkożercy - nadchodzi dzień gniewu! Jestem jak rozjuszony byk, jak Tommy Lee Jones w 'Ściganym'!

Moja car'a, mój hotel

Moja car'a, mój hotelWłaśnie sobie zdałem sprawę, że nawet nie wiem, co to za model Chevroleta. Ważne że jeździ. I to całkiem dziarsko. W kraju, w którym wszystko jest większe mój wypasiony Chevrolet wydaje się być maleństwem. Najgorsza jest jednak konfrontacja z mikrofalówką... Takiego dużego stworzenia w życiu nie widziałem. Aż się boję otwierać. I choć starcie z nią muszę uznać za przegrane, to jednak mam na swoim koncie sukcesy, które nieustannie wprawiają mnie w dobry nastrój. Udaje mi się wspiąć na wielkie hotelowe łóżko!

Christmas gifts

Christmas giftsAmeryko, nie załamuj rąk! Newsy z telewizji nie mogą być prawdziwe. Nie ma żadnego kryzysu, żadnej recesji. Przed Tobą świetlana przyszłość. Przy tym kursie dolara cały świat będzie robił zakupy w Stanach. God bless the United States of America!

Wielkie łóżko, mały człowiek

Wielkie łóżko, mały człowiekSą takie chwile, w których wiem, że Bóg jest ze mnie zadowolony. Że zrobiłem właśnie to, czego ode mnie oczekiwał. Nie ma najmniejszego znaczenie fakt, że tak naprawdę, to nie moja zasługa. Ot przypadkiem udało się zrealizować Boży zamysł. Niby nic, a cieszy. Dobrze jest wiedzieć, że podobam się mojemu Bogu i że lubi ze mną pracować. Mały człowiek a może!

  1. Copyleft 2008 by Michał Kołtowski
    All rights reversed