8:58 Poniedziałek
12 Listopad 2007
Snowdog
Wtem obiektyw zajdzie mgłą... ...przemarznięte dłonie drżą.
Poranki nie skłaniają do przemyśleń. Zwłaszcza bardzo wczesne poranki. Za to o świcie niezwykle intensywnie przeżywam emocje. Nie wszystkie może chciałbym przeżywać, ale emocje to emocje - wpływ na nie mam mizerny. Dziś rano (12 listopada 2007 roku) na szczęście udzieliła mi się radosna euforia. W normalnych okolicznościach o tak wczesnej porze pomyślałbym, że jest ona zupełnie nieuzasadniona, ale nie dziś...
Radość
W tej materii święci wydają się być jednomyślni. Radość jest aktem woli i cnotą, nad którą należy pracować. Jasne, niektórym łatwiej niż innym. Innym również czasem łatwiej czasem trudniej. Mimo wszystko jednak radość pozostaje miarą naszej świętości. Przesadzam? Dobrze... Radość jest miarą mojej świętości. Tak lepiej?
Gniew
Mało jest rzeczy, które potrafią tak szybko wkurzyć człowieka, jak nieposłuszny pies. W nieposłusznym psie najbardziej wkurzające jest to, że to zawsze wina właściciela. Nic nie wkurza tak, jak własna nieudolność. I choć osobiście uważam Betinę za malamuci ideał wychowawczy, to mam poważne wątpliwości, czy dam sobie radę z wymarzonym maliniakiem.
Równowaga
Na wszystko jednakże jest sposób, a obszary własnej niekompetencji można zawężać. Czasem jest to okupione sporym wysiłkiem, a czasem wystarczy zapiąć psa na smycz. Kilka głębokich wdechów, chwila na łonie natury, nieco dystansu do samego siebie i wszystko wraca do równowagi.
Przygnębienie
Powroty równowagi niestety nie są tak regularne, jak powroty do pracy. Na szczęście padający za oknem śnieg bardzo poprawia mi samopoczucie. W piątek na deskę!