16:52 Poniedziałek
7 Maj 2007
Dolina Będkowska
A mnie wspominaj wdzięcznie W ramach wspominania dziejów dawno minionych upubliczniam garść pożółkłych fotografii z wyprawy na łono natury.
Przyjaciele, dzieci, żony, psy - cóż więcej trzeba do szczęścia? A jeśli do tego dodać jeszcze drzewa, skały, szum strumieni, zapach kwiatów, to się już całkiem sielankowo robi. I w takim to właśnie nastroju dnia 10 września 2005 roku zwiedzaliśmy sobie Dolinkę Będkowską.
Hej-ho, hej-ho, w dolinki by się szło
Załoga wyrusza w nieznane. No może nie zupełnie załoga i w nie całkiem nieznane, ale jednak wyrusza. To znaczy, w zasadzie już wyruszyła i tylko przystanęła na zdjęcie. Ale przecież nie wszyscy muszą o tym wiedzieć. Uczestnicy wycieczki (od lewej): Tymek, Maciek, Michał, Betina, Kasia, Madzia (nie widać, bo robi zdjęcie).
Kieszenie jak ocean
Dumny ojciec z dzieckiem w kieszeni. Dla potrzeb zdjęcia musieliśmy kupić specjalną kieszeń przewieszaną przez ramię. Bardzo poręczna rzecz, tylko strasznie ramię boli.
Pies nurza się w zieloność i jak łódka brodzi
Betina wciąga Maćka do wody. Maciek robi dobrą minę do złej gry, jednak w głębi serca przeczuwa, że to się nie może dobrze skończyć. Kasia współczuje Maćkowi, ale w gruncie rzeczy uważa, że to całkiem zabawne. Tymek nie wie co jest grane i bacznie wszystko obserwuje. Michał jak zwykle nic nie myśli, tyko się głupio uśmiecha.
A kto pilnuje pilnujących?
Dla uwiecznienia głównego rodzinnego fotografa w drodze wyjątku Kasia trzasnęła zdjęcie. W sumie to fajnie, ale z miny Maćka można wnioskować, że to on chciał to zrobić.
Parówka gwarantem posłuszeństwa
Głodny pies jest lepiej zmotywowany do współpracy z człowiekiem. Zwłaszcza z człowiekiem trzymającym w ręku jedzenie. Teoria sprawdzona w praktyce - można spokojnie używać. Nie testowane na dzieciach.
Świerszcz czy polny konik?
Jak odróżnić polnego konika od świerszcza? Który z nich tak naprawdę wszedł w otwarty konflikt z mrówką? Czy w dobie państwa solidarnego konikom polnym i świerszczom żyje się lepiej? Jak radzi sobie mrówka z fiskusem?
Kiedyś tam będziesz spodnie miał na szelkach
Maćka swego czasu dręczyły koszmary z małym dzieckiem w roli głównej. Dziecko wyślizgiwało mu sie z rąk i wypadało. W rzeczywistości nigdy nic takiego nie miało miejsca, ale na wszelki wypadek dziecko trzeba trzymać mocno.